piątek, 9 grudnia 2011

Na wolności.




Dziś skończyłam dyżurowy maraton. 10 dni wolnego!
O świcie (koło 9.30) wyruszyłam na podbój wszystkich (dziesięciu) sklepów w Førde.
Spotkałam chyba wszystkich Aniołów i Mikołajów odfajkowujących zlecenia z listów zostawionych na parapecie.
Kto do diaska pracuje, skoro wszyscy buszują po sklepach?
Ale za to wieczorem...
Oficjalne otwarcie sezonu narciarskiego.
Skoczyliśmy z Kubą do Langeland gdzie czekały przygotowane do biegania traski .
5km na początek. Bajka.
Dzieci odmówiły współpracy:(

PS.Jutro też im uciekniemy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz