wtorek, 1 listopada 2011

Kiedy wszyscy święci idą do nieba.


Ponoć każda przyjaźń wymaga czasu i poświęcenia uwagi.
No i tak się zaprzyjaźniamy z moim aparatem już ponad rok, do tego stopnia, że w końcu wzięłam do ręki instrukcję obsługi.
I wyszło na to, że wszystko do tej pory było źle!
Nie to, że wygórowane ambicje mnie ponoszą ale zupełnie nie rozumiem dlaczego to co chcę pokazać na zdjęciu wygląda zupełnie nie tak, jak ja to widzę.
Albo nie takie kolory, albo za dużo/mało tła, albo nie to ostre co trzeba.
Nie tracę nadziei. Znów buty na nogi, aparat do plecaka i w las. Taka świecka podyżurowa tradycja.
Zobaczymy co z tego wyniknie?
Tak jak zalecają szpenie oglądam histogram za histogramem i wywalam niedobre ekspozycje od ręki.


Np. taka ładna chmura w kształcie serca ląduje w koszu!
Następne proszę:





Tu ekspozycja idealna ale jakieś takie mdłe te kolory.
Jedziemy dalej:



Na podstawie histogramu- kosz!
Dalej:


Tu jest dobrze.
A niżej idealnie: 


A może jednak warto zainwestować w tą przyjaźń.

1 komentarz:

  1. Kobiety nie umieją czytac map i nie czytają instrukcji ja czytam prawie 3 lata i jeszcze wszystkiego nie wiem o swoim aparacie.Pogoda dzisiaj przecudna a my jesteśmy mocno zasmarkani rankiem byłem na cmentarzu zapaliłem znicze byli Leszek z Wandą i to byłoby na tyle jak mawiał J.T. Stanisławski.Pozdrawiamy wszystkich.

    OdpowiedzUsuń