niedziela, 25 września 2011

Jesień idzie, nie ma na to rady.



Raz staruszka Arleta wracając z pracy, ujrzała listek przywiędły i blady...
I pomyślała: znowu idzie jesień. Jesień idzie, nie ma na to rady.
Ale, zaraz, zaraz, przecież kolory jesieni to jest dopiero orgia kolorów. Nie to co w lecie, wszystko rozmyte w słońcu, jakieś takie przymglone.
Czerwony, żóty, pomarańczowy, w kontraście z ciemnosoczystą zielenią iglaków, czy szarosrebrynymi chmurami.
Weźmy kijek i pomieszajmy trochę na lądzie, wodzie i w niebie... Paleta kolorów by United Colors of Nature. Może by tak bursztynowy pomarańcz otoczyć, srebrnym szarym i gołąbkowym niebieskim, a na górze dorzucić ołowiany szary?


albo wmiksujmy trochę intensywnego niebieskiego, rozmyjmy boki...


I pięknie, prawie jak w Islandii.
A może by tak coś w ulubionej czerwieni?







I to wszystko w drodze z pracy, po usranym, przepierdolonym w kratkę dyżurze (tak to Piotrek leciało?).
Pozdrawiamy cieplutko.
Arleta i Freye.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz