niedziela, 23 października 2011

Praca u podstaw.


Gadaliśmy ostatnio z K. o tym, co będziemy robić na emeryturze.
Powiedział, że jego rodzony teść przeszedł w stan spoczynku bez bólu, a pytany przez znajomych jakie ma plany, odpowiedział, że zamierza popracować nad własnym charakterem, a do zrobienia jest sporo.
Bardzo urzekło mnie to zdanie i noszę go w tyle głowy.
Po co czekać do emerytury, zaczynam z mety.
Cierpliwości uczyć się każę.
Powinnam unikać roznosicieli stresu.

"Są takie osoby, których samo pojawienie się powoduje stres u innych ludzi i zepsucie dobrej atmosfery. To są właśnie roznosiciele stresu.
Takiego roznosiciela stresu charakteryzuje:
Głos – szybki, pod presją, zgrzytliwy.
Postawa ciała – komunikuje agresję (machanie rękami) lub też obronę (skrzyżowane ręce na klatce piersiowej).
Zaciskanie dłoni.
Przeklinanie.
Mówienie przez innych w czasie rozmowy.
Drażniący śmiech.
Niezmienne, agresywne opinie.
Szybkie mruganie oczami.
Wzdychanie.
Cienie pod oczami.
Kiwanie głową.
Nadmierne pocenie się.
Stukanie palcami.
Nerwowe ruchy.
Szybki chód.
Szybkie zjadanie posiłków.
Częste sprawdzanie godziny.
Tendencja do poganiania, gdy ktoś coś mówi, przez wtrącające komentarze.
Mówienie lub też słuchanie z ciągłym skanowaniem pokoju oczami.
Unikaj roznosicieli stresu jak tylko to możliwe, gdyż stres jest „zaraźliwy”.
Ty także możesz być roznosicielem stresu. Odnieś się do powyższych punktów i oceń siebie. Albo najlepiej spytaj inną znającą Cię dobrze osobę o ocenienie Ciebie. Sam bowiem możesz być mało obiektywny."

Uppps, no i wyszło szydło z worka. Kiepsko z tą punktacją. Faktycznie do zrobienia sporo.
A "cierpliwość to coś, co podziwiasz u kierowcy jadącego za tobą, a nie przed tobą."
Mądrość z książki "Potęga cierpliwości" M.J. Ryan, którą z czystym sumieniem polecam.
Dobranoc.







1 komentarz: