sobota, 21 września 2013

O czym myślę, kiedy mówię o bieganiu.

O czym myślę? Zależy kiedy.
- o tym, że najtrudniej założyć buty na nogi i wyjść z domu
- o tym, że nie dam rady...
- o tym, że już niewiele czasu zostało
- o tym, że boli ścięgno w lewej nodze
- o tym, że zaczyna boleć w prawej
- o tym, że nie dotrę na start na czas
- o tym, że straszny tłum, a ja unikam tłumu
- o tym, że jestem nimi, a ja nie lubię być nimi
- o tym, że to nierówne tempo (nie moje)
- o tym, że ciasno jak cholera i nie da się wyprzedzić tej parki co biegnie trzymając się za ręce
- o tym, żeby nie wpaść na tę babcię przede mną
- o tym, że ja też niedługo będę biec w kategorii babć
- o tym, że trochę ciężko pod górę a jeszcze 2 km do końca
- o tym, że widać już metę a tak naprawdę jeszcze sporo pary mi zostało:)
- o tym, że fajnie jest biegać
- o tym, że więcej nie będę biegać stadnie
- o tym, że znowu najtrudniej założyć buty na nogi, słuchawki na uszy... a potem to się samo płynie gapiąc w niebo:)
Wszystkim, którzy trzymali kciuki dziękuję.





1 komentarz: