Jeśli ktoś pamięta choreografię z Big Lebowskiego... i Johna Turturro.
To zupełnie nie tak!
Dla porównania nasza zawodniczka:
Prowadziła póki jej się nie znudziło. Dobrą zabawę razem z kumpelami miała cały czas. Kibicowały każdemu.
Tymczasem na sąsiednim torze- dead or alive.
Ostatecznie Tosia 3. miejsce i totalna abnegacja.
Sąsiedni tor... też 3. miejsce. Rozpacz!
Moja faworytka. Od razu znać krew zawodowca.
Mój debiut zakończony ostatnią pozycją na liście. Ubaw po pachy.
Pozdrowaśki.
Arleta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz