Radocha dla dzieciarni, droga do szkoły z górki na pazurki. Trochę innego zdania są zmęczeni dyżurem ludzie w średnim wieku, co tą samą drogą muszą drzeć po nieprzespanej nocy pod górę.
O Mikołaju nie wspomnę. Nieźle musiał się biedak natrudzić, żeby wtachać na szczyt naszego pagórka wielki wór prezentów i to jeszcze po wyślizganej saneczkami ścieżce.
Ale dał chłopak radę!
Wszyscy zadowoleni.
Zwłaszcza ja.
Piękna rama do plakatu z "Piny", który dostałam frikowo w kinie Mikro w Krakowie jak byliśmy z dziadkiem na ostatnim Allenie.
Wcześniej Kuba szukał takiej ramy 70x100cm i nic!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz