Sypnęło znowuż.
Dzieci do szkoły, my z Martą na nartki.
Ale zanim co do czego, każda z nas załatwia własne deale życia.
Niektóre nawet wspólnie.
Parę planów na przyszłość się sypie. Parę niepewnych... Cośtam wyszło.
Dziś w nocy wraca Kuba z kursu gastrologicznego, gdzie oglądał ludzi przez rurę od wnętrza.
Cieszymy się od rana.
W tym miejscu wiemy, że Kuba będzie wcześniej, przed ósmą.
Godzina szósta, zaczynamy robić nastrój (wstępne sprzątanie)... ktoś wchodzi.
-Kuba?
-Chyba nie sądzisz, że mąż wracający z delegacji poda prawdziwy czas przybycia.
Ja tylko po gitarę...
OdpowiedzUsuń