Droga Gosiu,
Nie ma czego zazdrościć... to takie proste z tym bieganiem. Zdradzę Ci tajemnicę o co mniej więcej biega.
Kończysz pracę o 16.00 i wiesz, że trzeba pokwitować odbiór Tosi ze świetlicy szkolnej na drugim końcu miasta do 16.15. Patrzysz na zegarek 15.57 i jeszcze trzy nieopisane USG, właśnie zaczynasz bieg (na razie trening mentalny). Wizualizujesz jak wkładasz buty (całe szczęście dziś rano założyłaś skórzane trampki to będzie szybciej w biegu do auta), kurtkę, zamykasz drzwi i ... START.
16.14 jesteś na parkingu pod szkołą Tosi, uffff... pierwsza bramka zdobyta.
Teraz ognia do domu, biegniesz po bigos na lodówki na dół i z powrotem na górę do kuchni...
- Maaaaamaaaa, chodź tu do mnie bo nie mogę odrobić lekcji
- czego nie wiesz?
- no wszystkiego
- a detalicznie
- ile jest 43-17
- to mam za ciebie policzyć?
- dobra, sama to zrobię
Jedną ręką mieszasz obiad na kuchence, drugą ładujesz pranie piętro niżej, trzecią przekładasz uprane bety do suszarki (jak Elastyna w Iniemamocni).
Obiad, w końcu możesz usiąść (ale tylko na chwilę). Potem biegiem dzieci do auta żeby zdążyły na trening o 18.00. W międzyczasie sama wskakujesz w biegu w zestaw treningowy i rzutem na taśmę puszczasz zmywarkę. Dla pewności zalewasz sobie uszy woskiem, żeby nie słyszeć co jeszcze powinnaś dla potomstwa...
Dzieci odstawione. Ufff, następna bramka zaliczona. Teraz sprintem na zakupy. Cholera! nie pyknęłaś foty z listą zakupów. Szybka runda po spożywczonalia zakończona (impowizujesz). W końcu docierasz do studia treningowego. Szit! zapomniałaś butów do biegania. Ognia do domu.
- Ooo, już wróciłaś - majaczy wyrwany z drzemki Kuba
- Nigdzie nie wróciłam, niech to jasny fak butów zapomniałam
I znowu ognia, bo za chwilę dzieci kończą trening.
Yes, yes... teraz tylko TY, bieżnia i PINK
Za oknem zachodzi słońce. Jest bosko. A to dopiero półmetek, za chwilę biegiem do domu... Gdzieś koło 23.30 finsz:)
Fajne to bieganie.
To ja dopisze, że żeby przygotować kanapki, zaparzyć kawę zrobić "oko" ....... trzeba wstać o 5:30 bo dzieci do przedszkola muszą być na 7:00 bo w innym razie nie zdążysz do pracy a reszta jak powyzej
OdpowiedzUsuńKanapki? Kanapki robisz wieczorem, podobnie sypiesz kawę do ekspresu... Śniadanie jesz na kolację, to zaoszczędzasz trochę czasu rano na stylizację fryzury po nieszczęśliwym wypadku u fryzjera...
OdpowiedzUsuńPoranny bieg to dopiero rozgrzewka:)
Bo mleko ma najszybszy transport...
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=SOHHXWxZ7L0