Piątek. Słońce. Czego trzeba więcej, żeby się cieszyć? Nawet jeśli jutro dyżur.
Zwarliśmy szyki, dzieci, dziadek i reszta do wozu i ahoj przygodo!
Zanim zdążyliśmy się zmęczyć odpoczęliśmy:)
W międzyczasie obskoczyłam okoliczne krzaki w poszukiwaniu widoczków:
No i chyba, gdzieś tu zgubiłam swoje kultowe okulary, "które noszą tylko niezwykłe kobiety".
Jak już odpoczęliśmy zrobiło się ciemnawo więc wróciliśmy do domu.
Główny atak jeziora ma nastąpić jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz