Dzis Stachu ma imprezke pozegnalna na zakonczenie szkoly podstawowej. Zaproszeni sa rodzice, cialo pedagogiczne no i oczywiscie przyszli absolwenci. Oficjalnie koncza 21. czerwca.
Tradycyjnie wszystkie grupowe eventy maja miejsce w domu aktywnosci, czyli budynku przeznaczonym na zajecia hobbystyczne, imprezki urodzinowe. No takie miejsce zeby gowniarze po szemranych okolicach sie nie platali. Panstwo - zadbalo, ludnosc - korzysta (z zadowoleniem).
Zgodnie z programem uroczystosci byly: wspominki, mowy rodzicow i nauczycieli. Wystep wychowacy z gitara, ktory ciagle sie mylil, falszowal i nie przestawal sie smiac z samego siebie. Potem wystep uczniow, a wszystko to z obfitym bufetem w tle.
Trzeba przyznac, ze Stian (wychowawca) poruszyl do lez, bynajmniej nie popisem wokalno-instrumentalnym tylko mowa pozegnalna do swoich uczniow. Okazuje sie, ze on rowniez konczy kariere w Sædalskolen bo przenosi sie do Oslo. Mowil prosto z serca do dzieciakow, jak mu fajnie z nimi bylo (byli pierwsza w jego karierze klasa). No koniec pojechal z sentencja, ktora sam wyznaje i sprzedaje swojej mlodziezy na dalsza droge zycia.
"Najwazniejszy czlowiek z twoim zyciu, to ty sam. Pamietaj. Ale nie bardziej wazny niz wszyscy inni".
Absolwent, w krawatce i gajerku. Jak babcia lubi:)
Tradycyjnie wszystkie grupowe eventy maja miejsce w domu aktywnosci, czyli budynku przeznaczonym na zajecia hobbystyczne, imprezki urodzinowe. No takie miejsce zeby gowniarze po szemranych okolicach sie nie platali. Panstwo - zadbalo, ludnosc - korzysta (z zadowoleniem).
Zgodnie z programem uroczystosci byly: wspominki, mowy rodzicow i nauczycieli. Wystep wychowacy z gitara, ktory ciagle sie mylil, falszowal i nie przestawal sie smiac z samego siebie. Potem wystep uczniow, a wszystko to z obfitym bufetem w tle.
Trzeba przyznac, ze Stian (wychowawca) poruszyl do lez, bynajmniej nie popisem wokalno-instrumentalnym tylko mowa pozegnalna do swoich uczniow. Okazuje sie, ze on rowniez konczy kariere w Sædalskolen bo przenosi sie do Oslo. Mowil prosto z serca do dzieciakow, jak mu fajnie z nimi bylo (byli pierwsza w jego karierze klasa). No koniec pojechal z sentencja, ktora sam wyznaje i sprzedaje swojej mlodziezy na dalsza droge zycia.
"Najwazniejszy czlowiek z twoim zyciu, to ty sam. Pamietaj. Ale nie bardziej wazny niz wszyscy inni".
Absolwent, w krawatce i gajerku. Jak babcia lubi:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz