- Sluchaj Kuba, trzeba pojechac na lotnisko i odebrac dzieci, babcie i Sebastiana.
- Dobra, dobra... niech przylatuja. Zrobi sie.
- Sluchaj Kuba, Marianne wybiera sie z cala rodzina do Bergen na koncert we srode...
- Dobra, dobra... niech przyjezdzaja.
-Sluchaj Kuba, w Førde pada i Leszek przyjezdza we srode...
- Dobra, dobra... niech przyjezdza.
- Sluchaj Kuba, Pawel napisal, ze beda z zona we srode zahaczac o Bergen.
- Dobra, dobra... niech przyjezdzaja. A w zasadzie ilu my tych gosci mamy miec na nocleg w srode?
- Wychodzi na to, ze 11 sztuk ekstra.
- Bedziemy improwizowac, jak zwykle.
- Dobra, dobra... niech przylatuja. Zrobi sie.
- Sluchaj Kuba, Marianne wybiera sie z cala rodzina do Bergen na koncert we srode...
- Dobra, dobra... niech przyjezdzaja.
-Sluchaj Kuba, w Førde pada i Leszek przyjezdza we srode...
- Dobra, dobra... niech przyjezdza.
- Sluchaj Kuba, Pawel napisal, ze beda z zona we srode zahaczac o Bergen.
- Dobra, dobra... niech przyjezdzaja. A w zasadzie ilu my tych gosci mamy miec na nocleg w srode?
- Wychodzi na to, ze 11 sztuk ekstra.
- Bedziemy improwizowac, jak zwykle.
foto: Les Szurkowski.
PS. Ostatecznie Marianne z reszta wrocili do Lærdal po koncercie. Goscie przyjechali, odjechali no i znowu smutno sie zrobilo:) Dziekujemy i zpraszamy znowu.
Niezła ekipa :D
OdpowiedzUsuń